Mgr Monika Grabowska-Prystawko
logopeda, surdologopeda, pedagog specjalny
trener Metody Werbo-tonalnej
Polska Fundacja Pomocy dzieciom Niedosłyszącym-ECHO-
Terapia słuchu i mowy małego dziecka z uszkodzonym narządem słuchu
Terapia małego dziecka z wadą słuchu obejmuje wiele aspektów jego rozwoju.
Najważniejszą sprawą jest ustalenie jaki jest stopień ubytku słuchu i dobór odpowiednich aparatów. Niezależnie od tego, czy dziecko jest kwalifikowane do wszczepienia implantu, musimy dać mu szansę na jak najlepszą i jak najwcześniejszą stymulację resztek słuchowych. Tu wchodzimy w obszar rozwoju percepcji słuchowej, a w nim WYCHOWANIA SŁUCHOWEGO, które odgrywa wielką rolę w procesie nabywania przez dziecko języka.
Wychowanie słuchowe to zanurzenie dziecka w świecie dźwięków. Musimy nauczyć dziecko dostrzegać dźwięki i je rozumieć. To pierwszy krok do ich powtarzania, a potem używania
z pełnym rozumieniem.
Podstawowe fakty związane z dźwiękiem:
- – jest dźwięk – nie ma; ćwiczenia stosowane na tym etapie to zabawy z instrumentami
- i klockami – gdy podajemy dźwięk (np. uderzamy w bębenek ) dziecko ma wrzucić klocek do pudełka.
- – skąd dobiega dźwięk ( lokalizacja); sprawdzamy, czy dziecko prawidłowo poszukuje źródła dźwięku – z przodu, boku, z lewej strony, prawej strony…
- – zapamiętanie dźwięku; ćwiczymy powiązanie dźwięku z jego znaczeniem, bawiąc się wszystkimi dostępnymi instrumentami, tworząc je samemu.
- – identyfikacja dźwięku ( rozpoznanie);
- – połączenie dźwięku z innymi bodźcami ( wzrokowymi , ruchowymi);
- – odróżnienie jednego dźwięku od innych ( różnicowanie)
Rozejrzyjmy się więc wokół siebie. Praktycznie wszystko może nam pomóc – włączony telewizor, radio, odkurzacz, mikser w kuchni, pralka, dzwonek i pukanie do drzwi, sygnał telefonu, suszarka do włosów, jadące samochody, sygnał karetki pogotowia, straży pożarnej, policji, wiertarka, młot pneumatyczny, wiejący wiatr, szum morza, szczekanie psa, miauczenie kota…
Dobrze jest sporządzić listę takich dźwięków, powiesić ją w widocznym miejscu i zaznaczać na niej , czy nastąpiła reakcja po „podaniu” danego bodźca. Wielu rodziców przekonuje się wówczas, że mimo początkowego braku reakcji, dziecko jest w stanie słyszeć niektóre dźwięki – ta umiejętność poddaje się stymulacji. Dziecko zaś od samego początku –
a mówimy tu przecież już o trzy – czteromiesięcznych dzieciach -uczy się, że każdy dźwięk ma swoje znaczenie.
Tak wykorzystujemy dźwięki z otoczenia; wykorzystajmy też zabawki dźwiękowe, instrumenty – bębenek, tamburyn, trójkąt, marakasy, kołatki, dzwonki, a także te, wykonane przez nas z butelek, do których nasypiemy różnego typu materiały: różne kasze, ryż, metalowe lub plastikowe kulki. Na trochę dalszym etapie będziemy korzystać z płyt CD lub programów komputerowych służących do poznawania poszczególnych dźwięków.
Instrumentem najważniejszym będzie oczywiście nasz głos. Przecież głównym celem terapii jest rozwój języka. Dążymy do tego, by dziecko jak najlepiej słyszało ( ze wsparciem aparatów słuchowych lub implantu) i jak najlepiej posługiwało się mową. Aby osiągnąć ten cel trzeba rozwijać sferę leksykalną( nazywanie tego co jest) i tę sferę języka do której należy rozumienie, melodia, intonacja ( czyli prozodia mowy ), ekspresja ciała, napięcie mięśni, środowisko i motywacja.
Wiadomo, że terapię prowadzi specjalista. Ale rodzice mogą bardzo dużo – mogą przez odpowiednie zabawy wspomagać rozwój swojego dziecka, motywując je do wydawania głosu, czyli wokalizowania, wypowiadania pierwszych sylab, potem onomatopei ( to wyrazy dźwiękonaśladowcze, muu, hau, miau, ), pierwszych wyrazów i potem zdań. Trzeba odnaleźć w sobie pokłady cierpliwości, by nieskończoną ilość razy nazywać wszystko wokół siebie: „to są spodnie, założymy spodnie, jedna nogawka, druga nogawka…”, „ to jest piłka, pobawimy się piłką, gdzie jest piłka…”itd. Itp.
Można szukać określonej zabawki, można dokładać takie same zabawki do takich samych, można wymyślać scenariusze zabaw z jedną zabawką, tak by jej nazwa pojawiła się wiele razy w jasnym dla dziecka kontekście. Bardzo pomocne są tu zabawy zaczerpnięte z metody werbo-tonalnej. Sprawiają, że dzieci chętnie podejmują proste czynności i zaczynają posługiwać się głosem najpierw bawiąc się nim i przy okazji wywołując sprzężenie zwrotne : mówię – słyszę – ty chętniej używam głosu. Zaczynają gaworzyć (jest to powtarzanie sylab, na przykład: babababa, mamama ), co jest etapem przejściowym do wypowiadania pierwszych słów i potem mówienia.
Wyliczanki i śpiewanki, krótkie proste wierszyki i piosenki mają sprowokować dziecko, by powtórzyło choć fragment melodii lub użytych głosek, sylab, czy ruchów. Stymulujemy, rozwijamy w ten sposób naśladowanie i pamięć różnorodnych struktur rytmicznych
i ruchowych.
Ma to ogromne znaczenie dla poznawania siebie (schemat własnego ciała), przestrzeni wokół, najpierw tej bliższej (np. ramiona mamy, taty, babci, łóżeczko, kojec, kawałek podłogi), potem dalszej i organizacji ruchów dużych i ruchów w przestrzeni, co prowadzi do prawidłowej organizacji i mikro ruchów narządów artykulacyjnych potrzebnych do mówienia. Udowodniono również, że dla prawidłowego rozwoju mowy ważny jest sprawny błędnik, który odpowiada za równowagę i propriocepcja, czyli orientacja ułożenia części własnego ciała, planowanie i prowadzenie ruchu, regulacja napięcia mięśniowego, koordynacja pracy mięśni.
Aby wspomóc ten proces można bawić się z dzieckiem stosując zabawy stare, jak świat. Kołysanie, bujanie, okręcanie dziecka wokół własnej osi. Zabawy na huśtawkach, bujakach, zjeżdżalniach. Wspinanie się na drabinki, pokonywanie przeszkód – dla raczkującego dziecka może to być poduszka na podłodze. Wierszyki połączone z dotykiem: „ idzie rak nieborak, jak uszczypnie, będzie znak”, „ idzie czapla po desce, opowiedzieć ci jeszcze?”, „ przyszła myszka do braciszka, tu zajrzała, tam wskoczyła, a na koniec tam się skryła”, wierszyk przy którym dziecko podskakuje na naszych kolanach: „ jechał pan, na koniku sam, a za panem chłop, na koniku hop…”.
Bardzo pomocny jest udział w zajęciach grupowych. Logorytmika, czy Ruch rozwijający Weroniki Sherborne są wspaniałą formą terapii.